Jak dzieci są małe to „ryby i dzieci głosu nie mają”, ale jak dorosną i założą własne rodziny albo partnerskie związki to wszyscy nagle zrozumieć nie mogą, dlaczego oni nie potrafią ze sobą rozmawiać.
Jak dzieci są małe i dorastają i chcą same decydować a nie zawsze spełniać rozkazy i nakazy dorosłych to zakaz dostają do wypowiadania słowa „NIE”, ale jak dorosną to chcemy, żeby asertywne były.
Jak czas przychodzi, żeby wysłać dzieci do szkoły, to z braku wiedzy albo i z braku możliwości wyboru innej szkoły, wysyłamy je do tej tradycyjnej a nie do tej wolnej.
Dom rodzinny i szkoła tradycyjna tępią i zabijają u dzieci i młodzieży samodzielne myślenie, własne zdanie, kreatywność i pasje a my ciągle jesteśmy przekonani, że bez zmiany rodziny i szkoły możemy dokonać jakiejkolwiek zmiany w tym naszym chorym społeczeństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz