poniedziałek, 27 marca 2017

Czy ja nienawidzę kobiet?

Trwają przygotowania do nowej manifestacji ojców " Ogólnopolski Marsz Ojców przeciwko Łamaniu Praw Dzieci" - czytaj

Czy oni będą znowu mówić tylko o alienacji i prawie rodziców do własnych dzieci, czy to rzeczywiście będzie marsz przeciwko łamaniu Praw Dzieci? Bo prawa dzieci to nie tylko prawo do posiadania 2 rodziców po ich separacji czy rozwodzie ale do:

- posiadania rodziców emocjonalnie dojrzałych i z wiedzą - czytaj 
- wychowywania się bez przemocy i zaniedbań
- do czucia się bezpieczymi w rękach ojców i matek - o tym, że w rękach ojców nie zawsze mogą być bezpieczne to już wiemy ale nie wiemy, że w rękach matek również! -  więc zastanawiam się, czy o przemocy matek wobec dzieci będzie mowa czy nie w tym marszu  i o tym, że ojcowie muszą mieć prawo, żeby chronić dzieci od tej przemocy matczynej. 

Czy ten marsz organizowany jest przez poprawnych politycznie czy nie - 1 czerwca [jak data się nie zmieni]  okaże się, czy to następny marsz tylko o prawa dorosłych czy rzeczywiście o prawa dzieci. 

Na tablicy posła Pawła Skuteckiego - czytaj znowu dowiedziałam sie od jakieś feministki, że nienawidzę kobiet.  Tak mogą twierdzić tylko feministki zafiksowane na stereotypach, osoby, które im wierzą i nie są zainteresowane zgłębieniem tematu, bo są leniwe i powierzchowne no i poprawni politycznie, żeby sobie nie zaszkodzić.

Mówienie prawdy nie jest synonimem nienawiści. 

Założyłam tego bloga i moje fanpage o przemocy i sterotypach tylko i wyłącznie, żeby podnieść świadomość w społeczeństwie o tym, że przemoc nie ma płci i obalić stereotypowe myślenie o kobietach, matach, ojcach i mężczyznach, które feministki utrwalają od lat. 

Jak można wyeliminować przemoc skoro mówi się tylko o jednym sprawcu przemocy a o drugim milczy się? 

Czytam w jednym z komentarzy:
Statystycznie patrząc to wieksza liczba facetow jest alkoholikami, wiekszość z nich stosuje przemoc, a takze wiekszość facetow to dewiańci
tak spostrzegana jest w naszym społeczeństwie płeć męska i trudno nie wierzyć w to skoro te problemy mężczyzn są od lat nagłaśniane a te kobiet nie. Nie nagłaśnianie  problemów i dewiacji kobiet nie znaczy, że kobiety nie mają problemów i nie są emocjonalnie zaburzone tak samo jak mężczyźni.

1. Mężczyźni mają problem z alkoholem? a kobiety? 
Na leczenie w Charcicach zgłasza się wiele kobiet eleganckich, po studiach, niektóre mają dwa fakultety, firmę. Wiek: 38-40 lat. Zdarzają się też starsze, po sześćdziesiątce - czytaj
2. Mężczyźni przemocowi? a kobiety?




The only “rape culture” in Western society is the one that discourages male victims from coming forward about the abuse they suffered. The only “rape culture” in Western society is the one that has intentionally and systematically closed down shelters for abused men. The only “rape culture” in Western society is the one that allows female perpetrators who are convicted to serve their sentences and rejoin society without registering as sex offenders. The only “rape culture” in Western society is the one in which children legally incapable of consenting are expected to pay child support to the perpetrators who raped them. The only “rape culture” in Western society is the one that attempts to “victim-blame” the abused based on biological responses beyond their control by reclassifying their having been raped as “made to penetrate.”

You want to see a “rape culture”? THAT is a “rape culture.” It’s against men and boys, created and vehemently supported, encouraged, and protected by feminists. - czytaj 
Richard J. Gelles
Murray A. Straus
Suzanne K. Steinmetz


Albo te badania:
Martin S. Fiebert
Department of Psychology
California State University, Long Beach
SUMMARY: This bibliography examines 286 scholarly investigations: 221 empirical studies and 65 reviews and/or analyses, which demonstrate that women are as physically aggressive, or more aggressive, than men in their relationships with their spouses or male partners. The aggregate sample size in the reviewed studies exceeds 371,600. - czytaj 
Po szwedzku

Z książki  - "Behind Closed Doors: Violence in the American Family"
pod redakcją Murray Murray Arnold Straus,Richard J. Gelles,Suzanne K. Steinmetz

Potem mamy przemoc w żłobkach, przedszkolach i szkołach gdzie pracują tylko kobiety praktycznie i to o nich słyszymy w mediach.

3. Mężczyźni dewianci? a kobiety?

czytaj 

Tak więc proszę mi nie zarzucać nienawiści do kobiet, bo o mężczyznach też piszę 

I jeszcze raz powtarzam, że moje pisanie ma na celu podniesienie świadomości w społeczeństwie, żeby można było przerwać błędne koło przemocy i zapewnić dzieciom respektowanie ich praw, to znaczy wychowywania się w rodzinach wolnych od przemocy i zaniedbań i 2 rodziców emocjonalnie dojrzałych.
Celem kobiet i mężczyzn, powinno być przerwanie błędnego koła przemocy w rodzinie a nie ukrywanie prawdy o kobietach.

Sami wychowani biciem i inną przemocą jesteśmy zamknięci na prawdę, pielęgnujemy sterotypowe myślenie i krytykujemy i jesteśmy agresywni dla osób, które widzą więcej.







Contrary to the overwhelming perception in society, numerous studies and statistics recently published from a variety of disparate sources have indicated that women are more likely to be verbally and physically aggressive to their partners than men, and are increasingly participating in serious acts of violence against other men, women, the elderly and children - czytaj 

Papież tak mówi

“This is a plague, a hidden scream that should be heard by all of us,” highlighted Pope Francis, further recognizing the need to “take all necessary measures to protect in every way the lives of our children, so that such crimes may never be repeated.” - czytaj 


Leniwym i powierzchownym polecam zgłębić temat na własną już rękę a poprawnym politycznie, żeby znaleźli odwagę przestać być poprawnymi politycznie i stanąć po stronie dzieci, które nie mają żadnych narzędzi do własnej obrony i walki o swoje prawa. 

niedziela, 12 marca 2017

Czy Korwin - Mikke obraził rzeczywiście kobiety?

Dlaczego ja, jako kobieta, nie czuję się obrażona, tylko śmiać mi się chce, słuchając jego wypowiedzi?

Jaki problem mają kobiety ze sobą, że reagują tak silnie na wypowiedź jakiegoś polityka, który jest nikim dla nich, bo ani nie są z nim emocjonalnie związane, ani ten człowiek nie ma żadnego wpływu na ich życie.

Żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo głośno wypowiadać swoje opinie. Dlaczego Korwin - Mikke ma być cenzurowany, a kiedy go ludzie obrzucają błotem i mówią głośno, że jest oszołomem to cenzurze podlegać nie muszą?

Ta reakcja tak intensywnie emocjonalna kobiet i mediów na wypowiedź Korwina - Mikke to dziecinada! i potwierdza tylko fakt, że te oburzone kobiety i mężczyźni są emocjonalnie niedojrzali i mają niskie poczucie własnej wartości. Czy kobieta jest inteligentna czy nie, to najlepiej wie ona sama, a nikt inny albo osoba jej bliska, a nie polityk.

To każda z nas powinna wiedzieć już, jako dorosła kobieta, kim jest, a kim nie jest. Nie możemy zmusić nikogo, żeby odbierał nas inaczej niż nas widzi. Dla jednych będziemy wspaniałe dla innych głupie tak jak głupia jestem ja dla niektórych. Niedawno, po raz kolejny, właśnie dowiedziałam się o tym jak głupia i infantylna jestem. Dyskusja była wirtualna i w naszym polskim, ojczystym języku.

Niby ten sam język, a jednak inny. Każdy z nas mówi swoim własnym językiem, który zależy od jego historii życia, mniej lub bardziej straumatyzowanego dzieciństwa i jego poziomu świadomości, a co za tym idzie empatii do drugiego człowieka i stopnia tłumienia złości i gniewu pochodzącego z niezbyt szczęśliwego dzieciństwa.

I w tej dyskusji zostałam tak odebrana, przez jednego z dyskutujących, a dyskusja toczyła się na temat śmierci George Michael i jeden z wypowiadających się psychoterapeutów tak mnie odebrał, czytając moje komentarze i taką wystawił mi diagnozę:
....."dawno nie spotkałem się z kimś tak infantylnym jak pani, pani w ogóle wie do kogo pani mówi? Ja z tymi ludźmi pracuję 32 rok i setki z nich wyprowadziłem z narkomanii, jest pani nieskończenie niemądra, to tak jakbym ja zaczął pouczać zawodowego śpiewaka jak ma śpiewać, pani z choinki się urwała?......
A ja go wcale nie pouczałam, tylko napisałam co myślę o osobach takich jak ten artysta, że nikt nie chce ćpać i być alkoholikiem. Czy to powód do wkurzania się na tego mężczyznę? Nie, bo za głupią i infantylną się nie uważam, więc jego opinia mnie zupełnie nie zabolała i nie wkurzyła.

A drugi psychoterapeuta natomiast tak mnie odebrał:
...." Z taką diagnozą nie należy jednak nic robić Pani Sabino. Nie wolno tego leczyć. Jest Pani pełna wiary w drugiego człowieka, ufna i dobra, a to widzę w Pani słowach. Serdeczności Pani Sabino ...
W naszym kraju wszystko jest do zmiany począwszy od rodzenia i wychowywania dzieci, poprzez szkoły, opiekę zdrowotną i na koniec opiekę nad osobami starszymi u schyłku ich życia, często pozostawionymi samym sobie lub z byle jaką opieką. O przemocy dzieci już nawet nie wspomnę - czytaj


To są sprawy na które inteligentne kobiety powinni reagować emocjonalnie i się wkurzać i dyskutować, a nie na wypowiedzi Korwina - Mikke.


Zamiast tracić czas i energię na "pierdoły" czy Korwin - Mikke obraził kobiety czy nie, niech kobiety mądre i inteligentne zaczną dyskutować na te tematy.
„Żeby zostać murarzem, trzeba uczyć się 12 lat,
żeby zostać technikiem, trzeba uczyć się 15 lat,
żeby zostać lekarzem, trzeba uczyć się 20 lat,
a żeby wykonywać najważniejszy zawód świata, nie trzeba posiadać żadnego wykształcenia…”
Edukacja to wciąż rozwijający się proces, którego zmiany możemy prześledzić na kartach historii. Niektóre cele przekształceń zostały osiągnięte, innych nadal nie podjęto. Co udało się osiągnąć? Już w starożytności filozofowie zwracali uwagę na potrzebę kształcenia młodych chłopców na dobrych obywateli, widząc w tym społeczne i ekonomiczne profity oraz gwarancję rozwoju silniejszego społeczeństwa. Ich myśl, w ograniczony sposób, kontynuowano w średniowieczu, gdzie edukacja była dostępna przede wszystkim dla kleru i rodzin dobrze sytuowanych finansowo. Pierwszą na skalę państwową próbą wprowadzenia powszechnej edukacji było zarządzenie Karola Wielkiego mówiące o tym, że ojcowie powinni posyłać swoich synów do szkół, żeby ci uczyli się tak długo, aż opanują zalecane przedmioty. Musiało minąć blisko sześćset lat, żeby na przełomie XV i XVI wieku rozpoczęła się dyskusja o potrzebie edukacji dzieci ze wszystkich klas społecznych. Idee Tomasza Morusa czy Erazma z Rotterdamu, mówiące o powszechnym nauczaniu (również dorosłych), pozostały w sferze myśli jeszcze przez kolejnych niemalże 400 lat. Dopiero wiek XX przyniósł szansę na powszechną edukację dla wszystkich, która rozwinęła się na szeroką skalę w drugiej połowie tego stulecia. Również skomplikowanym procesem było wprowadzenie powszechnego dostępu do edukacji dla kobiet, podobnie jak przydanie im pełnych praw wyborczych. Od pierwszych poważnych postulatów przedstawianych przez Jean-Jacques’a Rousseau musiały minąć ponad trzy wieki, aby zbliżyć się do postulatów głoszących zrównanie powszechnego dostępu obu płci do publicznego zdobywania wiedzy. - czytaj
Albo o tym co mówi dr Ewa Danuta Białek - czytaj

Jeżeli Korwin - Mikke nie ma racji, to powinnam, wkrótce, usłyszeć dyskusje inteligentnych kobiet w mediach na powyższe tematy.

W przeciwnym razie uznam chyba, że Korwin - Mikke ma rację ,co do kobiet, a ja dorzucę moją o mężczyznach, że mądrych i inteligentnych mężczyzn też brak. 




sobota, 11 marca 2017

Szukam miłości, żeby dotykać.

z książki "Alfabet uczuć" 

Kobieta 22 letnia mająca  nadopiekuńczych rodziców, która poznała  przez Internet młodego mężczyznę (nigdy wcześniej nie miała chłopaka) pisze do znanej włoskiej psychoterapeutki, psycholożki, pedagog, autorki wielu książek Marii Rity Parsi,  że chce uciec z nim i postawić rodziców przed  faktem dokonanym i prosi o radę. 

Otrzymuje taką odpowiedź 

Wyjdź. Po prostu wyjdź z domu i odkryj poezję działania. Poeta to słowo „pochodzenia greckiego, które znaczy” ten, który działa. Działaj, ale nie „wirtualnie”. Przerwij, zakończ w końcu twoją segregację poprzez działanie.

Nie wierzę w to, że będzie potrzebna ucieczka. Może to nie jest konieczne. I może nie opłaci się przechodzić od jednego uzależnienia w drugie: od rodziców do swojego nowopoznanego chłopaka, przyjaciela, którego nie znasz. Uważam, natomiast, że bardziej opłaca się odkryć siłę i wartość „działania” będąc wolną !.

Jesteś przecież pełnoletnia i jesteś wolna masz prawo, aby decydować o sobie, robić, co chcesz. Co nie znaczy, że to będzie brak twojego respektu do twoich „problematycznych” rodziców. 

Strach u takiej osoby, który jest tak silny, jest przypuszczalnie wyrazem ukrytych problemów w socjalizowaniu i tych ludzkich. Szanować rodziców tak, ale trzeba zostawić ich i spokojnie otworzyć szeroko drzwi i wyjść i spacerować. Kiedy chcesz i z kim chcesz. A jeżeli chcieliby w tym przeszkadzać, mówiąc, że to, dlatego, że jesteś taka ładna i ponieważ jesteś kobietą to jesteś narażona na agresję ze strony mężczyzn i chcieliby trzymać ciebie jeszcze w zamknięciu, utrudniając poznawanie świata, powiedz im ze spokojem i jasno, że nie wytrzymujesz już takiego życia. Do takiego życia jak więzień, żaden rodzic nie może zmuszać syna ani córki dwudziestoletniej. (I nie tylko jak mają 20 lat ale w każdym wieku ich życia!). I cały czas stanowczo, powiedz im, co chcesz zrobić. To znaczy wychodzić, spotykać się z rówieśnikami, poznawać chłopaków i dziewczyny, uczestniczyć w życiu innych i pozwolić, żeby inni weszli do twojego życia.

Jeżeli zaatakowaliby ciebie lub nadal trzymali w zamknięciu pamiętaj, że oprócz tego, że jesteś pełnoletnia możesz zwrócić się o pomoc do Szpitala (żeby od psychologów, psychoterapeutów, pracowników socjalnych uzyskać pomoc w mediacji rodzinnej) a jeżeli sprawa stanie się jeszcze bardziej trudna, możesz zwrócić sie o pomoc do policji, zostawić twój dom rodzinny i udać się do ośrodka pomocy społecznej, na okres przejściowy do momentu znalezienia pracy i miejsca w społeczności. Ale nie chce mi się wierzyć, żeby twoi rodzice, w takiej sytuacji, widząc twoje zdeterminowanie (jeżeli je masz !) lub widząc, że masz zamiar ich zostawić, jeżeli sprawy nie miałyby się zmienić, będą chcieli ryzykować zerwanie kontaktu z tobą.

Być może, że twoi rodzice nadal próbują narzucać swoją wolę żyjąc cały czas iluzją, że zostaniesz na zawsze dzieckiem, które oni muszą chronić. 



Ale to chodzi o walkę, żeby stać się dorosłą we wszystkich aspektach i tylko ty możesz i musisz ją przeprowadzić i prosząc o pomoc z, zewnątrz jeżeli okaże się to potrzebne.

Pamiętaj moja droga przyjaciółko, że Królewiczem z Bajki nie jest nikt inny jak tylko pewna część nas i że to my jesteśmy naszym Królewiczem z Bajki”. Ten ktoś, który przybywa i nas ratuje, ale tylko jak rzeczywiście chcemy się uratować!

Wyłącz komputer, przestań czatować, wyjdź z pokoju, otwórz drzwi twojego domu i zamknij je za sobą. Istota ludzka ma prawo do poruszania się bez bycia ograniczaną i do posiadania własnych myśli. 

A na dodatek, kobiety mają to prawo podwójnie. Jeden raz więcej za to wszystko co kobiecie od zawsze zabraniano na tej ziemi.

Alfabet uczuć

"Alfabet uczuć" to książka " włoskiej, pedagog, psycholżki, psychoterapeutki, autorki wielu książek - Maria Rita Parsi 

Książka napisana jest w formie pytań  i odpowiedzi, co pozwala na to,aby rozwijać się, zmieniać, respektować własne serce i własne życie. 

Od „Miłości” do „Zoofilii”, w tej książce słynna psycholog, osoba publiczna Maria Rita Parsi opisuje i analizuje całe dziedzictwo emocjonalne współczesnego człowieka. Alfabet uczuć jest zbiorem listów, które Maria Rita Parsi otrzymała w przeciągu dziesięciu lat i na które odpowiadała na stronach najbardziej znanych czasopism.
Dlaczego pisać jeszcze jedną nową książkę o seksualności, o uczuciach, o stosunkach międzyludzkich?
Dlaczego wykorzystywać do tego listy?
I dlaczego tworzyć „alfabet” doświadczeń i emocji?

Przede wszystkim, dlatego, że alfabet uczuć jest procesem drążącym, tak jak koryto symbolicznej rzeki w środku, którego płynie woda życia. I ponieważ pytania czytelników są wyrazem najbardziej prawdziwych i głębokich potrzeb mężczyzn i kobiet naszych czasów. Ale przede wszystkim, ponieważ umiejętność, odwaga stawiania sobie pytań są niezbędne do nauczenia się zarządzania własnym życiem. 

I dlatego właśnie nakreślając, poprzez dziesiątki prawdziwych historii i „myśli dzieci”, drogę wychowania emocjonalnego i seksualnego, „Alfabet uczuć” pomaga nam zrozumieć nas samych i pomaga rozwijać się. 

Tekst z powyższej książki

Ataki paniki 

Czujemy się źle, bo buntujemy się 

Strach i lęk mogą zniknąć, jeżeli postaramy się zrozumieć, przeciwko czemu buntujemy się. 

Droga Maria Rita, mam 21 lat i nie mam jakiś dużych problemów, ale dużo takich drobnych problemów. Jeden z nich, który stwarza mi duże trudności to straszny lęk, kiedy znajduję się w zamkniętych pomieszczeniach i takich gdzie jest dużo ludzi. Jestem osobą już z samego charakteru lękową, ale w ostatnim czasie zaczynam czuć się coraz gorzej i z tego powodu coraz bardziej izoluję się, staram się nie wychodzić z domu, ponieważ boję się, że coś mi się stanie, na przykład to, że zemdleję (tak jak to już się zdarzyło). No i rzeczywiście zaczynam się pocić, serce zaczyna mi bić bardzo szybko i czuję się źle. Moje przyjaciółki rozumieją mnie, ale nie są w stanie mi pomóc, bo są zajęte swoimi problemami ( nie mam im tego za złe) a z moimi rodzicami rzadko rozmawiam o tym, może, dlatego, że niechcący, są przyczyną mojego pogarszającego się stanu. Właśnie to oni doprowadzili mnie do tego, że stwarzam sobie za każdym razem problemy przy podejmowaniu najbłahszych decyzji. W tej chwili, jednak, znajduję się w takiej sytuacji, że to ja muszę im pomóc, ponieważ znajdują się w dość trudnej sytuacji, ale czuję się bezradna. Chciałabym otrzymać jakąś radę tak, aby to wszystko nie uzależniało mnie zbytnio. 

Patrizia (Udine) 


Droga Patrizio, nie pomyślałaś nigdy o tym, że twoje objawy (duszenie się, pocenie, strach że zemdlejesz), pomimo że bolesne, sprawiające cierpienie, mogłyby być sygnałem ostrzegawczym, zachętą, którą sobie sama prowokujesz ponieważ coś w twoim życiu, w twojej rodzinie, w twoich stosunkach z innymi jest nie tak. ? 

W związku z tym, radziłabym tobie potraktować twoje problemy jako zaproszenie jakie stosujesz, w formie choroby psychosomatycznej, aby zmusić siebie samą do wyjaśnienia spraw z twoją rodziną i zmienić stosunek do nich oraz tryb życia, który w twoim liście opisujesz. 

Myślę, że strach, jaki ciebie ogarnia i izolowanie się, które, pod pretekstem destabilizujących objawów, wzmacniasz, z całą pewnością zniknęłyby gdyby udało się tobie zrozumieć, w sposób jasny, jakie problemy osobiste, rodzinne i społeczne kryją się pod tymi objawami. 

Uczucie duszenia się, na przykład, mogłoby być sposobem fizycznym wyrażenia skrępowania i buntu wynikających z pewnych zakazów i nakazów męczących ciebie a które twoja rodzina narzuca tobie z powodu błędnego podejścia do wychowania lub z powodu zbyt dużych obaw przed zewnętrznym światem lub innymi ludźmi. 

Tak jakbyś mówiła: „Wasza kontrola mnie dusi a ja wam to uświadomię pokazując to! Poprzez napady duszności”. 

Często osoby, które nie mogą, żyć tak jakby chciały, które czują, że nie mogą być takimi, jakimi by chciały, uruchamiają mechanizmy, dzięki którym, jako nieświadomy bunt, nie pozwalają sobie samym na robienie tego, co przez innych jest im zbaraniane. 

Tracić przytomność, czuć się źle, do tego stopnia, że nie można pomóc innym, jest nieświadomym sposobem na uciekanie od obowiązków i zobowiązań w stosunku do innych. Niekontrolowany, bezpośredni bunt, który wyrządza krzywdę również tobie, nie pozwalając żyć tobie w spokoju i w taki sposób, jaki chcesz ty sama.


Szanuj syna i córkę

Czego tak naprawdę oczekują dzieci od rodziców? Pięknie piszą o tym Maria 
Rita Parsi i Maria Beatrice Toro w swojej książce “Szanuj syna i córkę”. 

To czego pragną dzieci autorki wymieniają w 10 punktach: 

1. Obdarzajcie nas miłością. Poczynajcie nas z miłości, dajcie nam życie wypływające z pragnienia wyrażenia życia. To, właśnie, tylko miłość pozwala na to, aby wzrastając czuć miłość do życia, do innych ludzi, do zwierząt, do wiedzy, do reguł i do szacunku. 

2. Zwracajcie na nas uwagę. Wasz czas, a nie wasze bogactwa, jest dla nas najważniejszą rzeczą. Wasza obecność, wasza opieka: żaden prezent, jaki by on nie był wartościowy, żadna opiekunka, nie są w stanie zastąpić tak cennej i jedynej rzeczy, jaką jest wasza obecność. 

3. Respektujcie nasze rytmy. Pozwólcie nam wzrastać tak, aby „nasze rytmy” były respektowane, bez zmuszania nas, wymagania od nas abyśmy dokonywali rzeczy, które nie są zgodne z naszym rozwojem psychofizycznym, naszymi zdolnościami emocjonalnymi, z naszym sercem. 

4. Bądźcie obok nas podczas różnych okresów naszego życia. Pozwólcie abyśmy czuli, że dotrzymujecie nam towarzystwa, że nas wspieracie, że jesteście obecni. Nie negujcie nam Waszego uczucia i sprawcie abyśmy czuli, że jest ono bezwarunkowe. Musimy poznawać życie i na początku musicie być obok nas. 

5. Pozwólcie nam popełniać błędy. Bez oceniania nas, bez wystawiani ocen, bez wydawania wyroków, ponieważ popełnianie błędów należy do doświadczenia życiowego.


6. Bądźcie naszymi przewodnikami. Jeżeli będziecie prowadzić nas wzdłuż drogi życia, pójdziemy za wami, będziemy robić tak jak wy, nauczymy się chodzić, wchodzić na górę, wspinać się, omijać wąwozy, badać groty i znajdować właściwe miejsca, w których odpoczywać. Jeżeli nas poprowadzicie, nauczymy się chodzić i w przyszłości staniemy się również i my przewodnikami. 

7. Dajcie nam jasne reguły, granice wyraźnie określone. Kilka, ale jasnych reguł zrozumiałych dla umysłu i serca. Reguły, które pomogą znaleźć drogę do spokojnych zachowań. Reguły, które wy sami respektujecie. 

8. Bądźcie niezawodni i nigdy nie zawodzicie nas, jeżeli coś nam obiecacie. 

9. Okazujcie nam miłość, jaką nas darzycie. Potrzebujemy pieszczot. Ponieważ jak mówi Arthur Janov: „Pieszczoty wpływają na rozwój mózgu”. 

10. Sprawcie, aby było w nas miejsce na radość. Otwórzcie Wasze serce na radość, szukajcie jej i dawajcie ją nam, ponieważ radość rozjaśnia życie i stwarza te cenne warunki psychologiczne, które pozwalają stawiać czoła doświadczeniom ze spokojną świadomością i nadzieją, że jesteśmy kochani i że możemy kochać odwzajemniając ten dar. 

NIE RÓBMY TEGO DZIECIOM W DOMU, ŻŁOBKACH, PRZEDSZKOLACH, SZKOŁACH !


czwartek, 9 marca 2017

Czy tylko duchowni to pedofile?

Gdzie jeszcze dzieci nie mogą czuć się bezpiecznie oprócz kościoła i w towarzystwie duchownych?

Na przykład we własnej rodzinie. To że ojcowie, dziadkowie, wujkowie wykorzystują dzieci, to też w naszym społeczeństwie już wiemy. To co nadal pozostaje tabu w naszym i nie tylko naszym społeczeństwie i NIE  interesuje rządzących i mediów to wykorzystywanie seksualne dzieci przez matki i inne kobiety.

Seksuolog sądowy: Nie dowierzamy, że pedofilem może być kobieta. Dlatego pedofilki działają dłużej niż mężczyźni.

Za pedofilię zdecydowanie częściej niż kobiety sądzeni są mężczyźni. Statystyki uwzględniają jednak tylko osoby złapane, a nie wszystkie, u których stwierdzono takie dewiacje. - Aktywność pedofilki długo nie jest zauważana, bo na przykład rodzice dziecka, którym się opiekowała, czuli się bezpiecznie i niczego nie podejrzewali - mówi psycholog, seksuolog i biegły sądowy Krzysztof Korona, który zajmuje się m.in. sprawami pedofilii wśród kobiet. -czytaj

Kobieca pedofilia też istnieje
Oficjalnie kobiety wykorzystujące seksualnie dzieci to margines: statystycznie jedna na 99 męskich sprawców. W rzeczywistości może być ich dużo więcej. Bo żeńska pedofilia to wciąż tabu.

Jedna ze sprawczyń, badana przez Krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych, mówiła, że chciała tylko rozbudzić intelektualnie swojego podopiecznego. A potem jakoś poszło samo, nie z jej winy. Inna – że właściwie to ona została uwiedziona... przez 12-latka. Jeszcze inna, że to była po prostu matczyna miłość. Albo tak: dziwią się, że ktoś w ogóle może uważać, że zrobiły krzywdę dziecku. Bo jak to? Kobieta?

Teresa Jaśkiewicz-Obydzińska, psycholog sądowa, badała wiele spraw z udziałem kobiet molestujących seksualnie dzieci. Działają zwykle według podobnego schematu. Najpierw wloką w dorosłość własną krzywdę z domu rodzinnego. Pijący, znęcający się tata, nieczuła, ślepa na krzywdę dziecka matka. Potem, po nieudanych próbach stworzenia związku z kimś w podobnym wieku, zaczynają szukać tzw. obiektów zastępczych. Sięgają po najsłabszego, który łatwo uwierzy, że za bliskość trzeba płacić uległością – czyli własne albo pozostawione pod ich opieką dziecko. Jak przyznaje Jaśkiewicz-Obydzińska, mają ułatwione zadanie. Bo w Polsce z pedofilią kojarzy się mężczyzn, nie kobiety. A i chłopcy, nawet dziewięcio- czy dziesięcioletni – bo to głównie oni padają ofiarą kobiet – są przekonani, że wczesne doświadczenia seksualne to powód do dumy.- czytaj

Tłumaczenie

” statystycznie pedofilia płci żeńskiej występuje rzadziej niż męskiej, z oficjalnych statystyk tylko 5-7% to kobiety ale jak posłuchamy historii pedofili płci męskiej to okazuje się, że 78% mężczyzn pedofilii wykorzystywanych było przez kobiety w większości przez matki. Co dowodzi, że za oficjalnymi statystykami kryje się zupełnie inna rzeczywistość…” - po włosku


Potem mamy pedofili z takich środowisk

Największa afera pedofilska w historii Norwegii.
• 20 osób aresztowano w akcji przeciw siatce pedofilów w zach. Norwegii

• W sumie operacji o kryptonimie "Dark Room" namierzono dotąd 51 osób

• Wśród podejrzanych są m.in. politycy, adwokaci i personel przedszkolny

Skonfiskowano na komputerach i nośnikach danych ponad 150 terabajtów materiałów noszących znamiona przestępstw na tle seksualnym. Jest to największa w historii Norwegii afera pedofilska. 16 osób umieszczono w areszcie śledczym. Zdaniem policji sprawa przeciw pedofilom ma charakter wyjątkowo drastyczny. Udaremniono m.in. nadużycia seksualne wobec dzieci wewnątrz własnych rodzin, łącznie z planowanym gwałtem na noworodku. - czytaj

Do każdego problemy należy podchodzić całościowo a nie wyrywkowo. Nagłaśnianie tylko pedofilii duchownych nie rozwiąże problemu. Nikt nie rodzi się pedofilem tylko się nim staje.

To rodzina "produkuje" pedofilii a nie kościół. Kościół jest tylko miejscem w którym bezkarnie duchowni mogą wykorzystywać dzieci, tak samo zresztą jak pedofilom i pedofilkom w rodzinie społeczeństwo daje przyzwolenie na to, bo nie nagłaśnia tego problemu a całą uwagę w temacie pedofilii koncentruje na kościele.

Ostatnie tabu' PEDOFILIA PŁCI ŻEŃSKIEJ - kiedy zaczniemy ją nagłaśniać tak jak tą w kościele? - czytaj

Wszyscy wiedzą, ale nic się nie robi- dlaczego?  - czytaj

Wkurwione kobiety!

8 marca 2017 kobiety powiedziały, że są wkurwione - posłuchaj



Co do ingerencji kościoła zgadzam się z tym wkurwem kobiet ale nie rozumiem, dlaczego kobiety nie wkurwiają się tak na przemoc kobiet wobec dzieci:

  • w domach  - czytaj 
  • przedszkolach - czytaj
  • żłobkach - czytaj 
  • pedofilki - czyta
  • dlaczego nie wkurwiają się na to, że ich synowie muszą brać udział w wojnach, zabijać innych mężczyzn, kobiety i dzieci i wracać albo w trumnie albo psychicznie zniszczeni

Mnie wkurwiają kobiety i mężczyźni, którzy uważają, że największymi ofiarami, najbardziej poszkodowanymi obywatelami w społeczeństwie są kobiety a nie dzieci! 

Kobiety mają narzędzia, żeby się obronić a dzieci nie! Dzieci nie mają ani narzędzi ani głosu! 




środa, 8 marca 2017

Żłobki to okrucieństwo.

Czy rządzący i rodzice mają tą wiedzę?

Prof. Irena Namysłowska, Krajowy Konsultant ds. Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, w swej opinii na temat żłobków napisała:
„(…) Bez dobrego, bezpiecznego przywiązania nie jest możliwy ani prawidłowy rozwój emocjonalno-społeczny dziecka, ani też jego rozwój umysłowy w związku z interakcją pomiędzy przywiązaniem,
a kształtowaniem się mózgu. Nawet najlepszy żłobek, dobrze wyposażony i zatrudniający wykształcony i zaangażowany personel, nie jest w stanie zastąpić zindywidualizowanej relacji rodzic-dziecko w bezpiecznym, stałym otoczeniu domowym, a nie instytucjonalnym. Wyniki badań wskazują, że zaburzenie więzi dziecko-rodzic mogą być prekursorem wystąpienia zaburzeń emocjonalnych
i psychicznych w okresie dziecięcym, dorastania i w okresie dorosłości. (…). Co więcej, tak wczesne umieszczanie niemowlęcia w żłobku grozi przedwczesnym kontaktem z chorobami, także zakaźnymi,
a więc wiąże się z potencjalnie większymi nakładami na opiekę medyczną (…)” - czytaj 
Może warto posłuchać potrzeb dziecka i wziąć je w miarę możliwości pod uwagę, skoro już się jest za jego rozwój odpowiedzialnym? - czytaj

Opiekunka ze żłobka we Wrocławiu zdradza, jak traktowano tam dzieci
Fakt dotarł do opiekunki ze żłobka ,,Zaczarowana Kraina Puchatka". Joanna Piechota (20 l.) opowiada w rozmowie z Faktem o koszmarze jak rozgrywał się w czterech ścianach placówki prowadzonej przez Magdę Ł. (29 l.) i Sylwię Ł. (33 l.). Wyznaje też, dlaczego cierpienia dzieci trwały tak długo i jak doszło do ujawnienia sprawy. - Czuję się winna za to, co działo się w żłobku. Tak samo jak Sylwia i Magda krępowałam dzieci. Po nocach śni mi się płacz i krzyki maluchów - zaczyna swoje wyznanie. - czytaj

Nagrania zostały dostarczone dyrekcji żłobka, ale jak twierdzą rodzice, reakcja kierownictwa nie była zadowalająca. Ich zdaniem zignorowano uwagi. Kolejne kroki rodziców to wizyta w lubińskiej komendzie policji. Funkcjonariusze potwierdzają, że prowadzą postępowanie pod kątem znęcania się. Poza tym chłopiec trafił na badanie do psychologa. Jak mówią rodzice, specjalista stwierdził, że dziecko ma zespół stresu pourazowego. Czeka go więcej spotkań ze specjalistą. Na stanowisko Urzędu Miejskiego w Lubinie, który jest jednostką odpowiadającą za żłobki w mieście czekamy. O sprawie będziemy informowali na bieżąco. - czytaj

Przemoc wobec dzieci w przedszkolach

Dzisiaj otrzymałam taką wiadomość:

Dzień dobry.

Gdzie mogłabym znaleźć jakiś link na temat metod wychowawczych w przedszkolach? Powszechnie w przedszkolach są stosowane kary typu odstania jakiś czas w kącie, lub stanie na korytarzu samemu. Ja takich metod nie stosuję, bo po prostu nie potrzebuję, syn słucha. Natomiast w przedszkolu to jest powszechne i panie się dziwią kiedy, synek nie chce się poddać tego typu praktykom. Jest wywierana "psychologiczna siła" żeby ustąpił i swoje odstał np. za to, że za głośno się bawił. Dziecko kompletnie nie rozumie o co chodzi tym Paniom bo w domu nikt tego nie praktykuje.... Czy takie metody są stosowane wszędzie?

szczerze mówiąc, to nawet mi nie przyszło do głowy, żeby stawiać go po kątach, przypomina mi to metodę wychowawczą z przed 20-tu lat.
Przemocy stosowanej przez personel płci żeńskiej wobec dzieci w żłobakch, przedszkolach i szkołach [psychicznej, werbalnej oraz fizycznej, która nie pozostawia śladów - szarpanie, popychanie] nie nagłaśnia się i dlatego ten problem dzieci jest bardzo mało znany w naszym społeczeństwie.

Tej przemocy nie nagłaśnia się tak intensywnie jak przemocy mężczyzn wobec kobiet - dlaczego?

Dlatego, że ta przemoc pochodzi z rąk kobiet a nie z rąk mężczyzn! Poświęcamy dobro oraz obecne i przyszłe zdrowie psychofizyczne dzieci po to tylko, aby kobiety w naszym społeczeństwie zachowały swój odwieczny status ofiary i osoby niezdolnej do przemocy! 





Niepokojące wieści z jednego z przedszkoli na Warszawskim Ursynowie. Rodzicie najmłodszych dzieci w przedszkolu twierdzą, że jedna z opiekunek miała stosować wobec swoich podopiecznych przemoc fizyczną i psychiczną. Kobieta z wieloletnim stażem pracowała w placówce z dwiema grupami dzieci - starszych i młodszych. 

Rodzice maluchów twierdzą, że ich dzieci nagle zaczęły się bać przedszkola. Miały być przyduszane i szarpane. Z kolei - jak informuje dyrekcja placówki - rodzice starszej grupy nie zgłaszali wobec wychowawczyni żadnych zastrzeżeń. Sprawa została już zgłoszona policji. Przedszkolu przyglądają się też urzędnicy. Na razie Krystyna W. została zawieszona w prawach pracownika. - czytaj


Jesteś wariatem, dupą, idź do diabła! – w tak wulgarny i chamski sposób, jak twierdzą rodzice 4-letniego Gabrysia Kalki, zwracały się do chłopczyka opiekunki z wrocławskiego przedszkola Galileo! Rodzice opowiadają, że dziecko przeżyło tam prawdziwy koszmar. Koszmar, który mógł trwać nawet kilka miesięcy. – Synek skarżył się, że panie go biją, przywiązują do krzesełka na czas posiłku, wpychają mu jedzenie łyżeczką do gardła, krzyczą – mówią załamani. Tę szokującą sprawę badają już kuratorium i prokuratura, a przedszkole... winę zrzuca na rodziców! Czy okrucieństwo dorosłych wobec bezradnych maluchów nigdy się nie skończy?! - czytaj

To tylko 3 przykłady. Czy nie należałoby:
  •  zgłębić tematu przemocy personelu płci żeńskiej wobec dzieci w takich placówkach?
  • nagłaśniać go? 
  • inwestować tyle samo środków finansowych co inwestuje się w przemoc wobec kobiet? 

Przemoc żłobkach - czytaj 

Polecany post

Choroby psychiczne a przemoc doświadczona w dzieciństwie.