Politycy, wojny i profilaktyka zdrowia psychicznego


Słuchając wypowiedzi niektórych polityków – w tym także naszych rodzimych – trudno oprzeć się wrażeniu, że świat stoi na głowie. Wciąż mówi się o „konieczności” zbrojeń, o tym, jak ważne są inwestycje w przemysł zbrojeniowy, a miliardy publicznych pieniędzy płyną w kierunku produkcji broni.

A przecież wojny nie biorą się znikąd. To politycy je rozpalają i to politycy przedłużają ich trwanie.

Zamiast pakować kolejne miliardy w czołgi, rakiety i systemy obronne, pora powiedzieć wprost: przeznaczamy te miliardy NA LECZENIE PSYCHIATRYCZNE POLITYKÓW! A resztę przeznaczamy na Profilaktykę Zdrowia Psychicznego!

Wyobraźmy sobie, że miliardy, które dziś pompuje się w przemysł zbrojeniowy, zostałyby przeznaczone na profilaktykę zdrowia psychicznego. Na wsparcie rodzin, na edukację, na programy, które uczyłyby dzieci radzenia sobie z emocjami i budowałyby odporność psychiczną. Na leczenie traum, zanim przerodzą się one w gniew, nienawiść i przemoc.

Bo prawda jest taka: gdyby politycy zajęli się najpierw własnym zdrowiem psychicznym i potrafili zarządzać lękiem, gniewem czy obsesją władzy, wiele wojen w ogóle by nie wybuchło.

Wojny są odbiciem ludzkiej psychiki – niezagojonych ran, nieprzepracowanych traum, braku empatii. 



Komentarze

Popularne posty