A co czuje dziecko, które dowiaduje się, że będzie miało rodzeństwo? Dziecko nie wie, że będzie musiało wkrótce dzielić się mamą i tatą z małym bratem lub siostrą. Czy rodzice biorą pod uwagę uczucia i potrzeby emocjonalne malucha, kiedy decydują się na „uszczęśliwienie” pierwszego dziecka rodzeństwem?
Kochankowie a rodzeństwo
To zupełnie dwie różne sprawy stwierdzisz. Różne tak, ale, pod jakim dokładnie względem? Różnica jest ogromna i taka, że dorośli wiedzą już, co ich czeka w takiej sytuacji i znają swoje uczucia i emocje oraz ich siłę. Dorośli mają własne doświadczenie lub słyszeli od innych, co w takich sytuacjach przeżywa się i jak to boli. Dziecko natomiast nie wie jeszcze, co go czeka i jakiego bólu emocjonalnego dozna, kiedy będzie musiało dzielić się mamą i tatą z rodzeństwem. To będzie jego pierwsze doświadczenie, więc dziecko nie zna jeszcze swojej reakcji na takie wydarzenie. Te reakcje mogą być różne a nawet tragiczne w skutkach zarówno dla rodzica jak i dla dziecka.
Ile osób zdradzonych przez partnera nie radzi sobie z zazdrością i odrzuceniem do końca życia. Dlaczego wymagamy tego od dziecka? Komu jest łatwiej?
Są dzieci, które cieszą się bardzo wieść o powiększeniu się rodziny, na małego brata lub siostrę, ale czy ta radość z czasem nie blednie?
Z powodu niewiedzy dziecka a wiedzy dorosłego te dwie sytuacje są tak różne, a jednocześnie takie same.
Egocentryzm dziecięcy
O nim należy zawsze pamiętać decydując się na powiększenie rodziny. Zaspokojenie tego dziecięcego egocentryzmu jest bardzo ważne dla dziecka. Dziecko nie rozumie i nie musi wcale rozumieć argumentów dorosłych o „dobrodziejstwach” z posiadania rodzeństwa. Zaspokojenie egocentryzmu dziecka jest ważniejsze od rodzeństwa. To natura tak sobie wymyśliła a nie dziecko. Z naturą walczyć nie warto. Ona prędzej czy później da o sobie znać i pokaże nam, że miała rację. Niezaspokojony egocentryzm dziecięcy nigdy nie znika. On sobie cały czas czeka na odpowiednią chwilę, potem odzywa się w dorosłości i szuka tej uwagi i miłości, której nie było. W naszej kulturze uważamy, że najlepiej mieć następne dziecko po 2 latach od narodzin pierwszego, pomimo, że egocentryzm dziecięcy pierwszego dziecka nadal jeszcze trwa, trwa nawet do 7 roku życia. http://sabinagatti.blogspot.com/2013/08/egocentryzm-dzieciecy.html
Zazdrość i brak zrozumienia
No właśnie, dlaczego my dorośli jesteśmy zazdrośni o kochanków? Dlaczego ich nie akceptujemy?. Dzieciom też trudno zaakceptować rodzeństwo. Co dzieje się w mózgu i ciele malucha, kiedy czuje się nieszczęśliwe?
Dorośli nie potrafią zapanować nad zazdrością i zaprzyjaźnić się z kochankiem partnera? Trudne prawda? Dla dziecka też nie jest to łatwe w stosunku do rodzeństwa. Dziecko nie ma wyboru i musi pogodzić się z tą nową sytuacją, dzielić się rodzicem z rodzeństwem i tłumić swoje emocje. Dorosły natomiast ma wybór i może odejść od partnera, jeżeli chce. Może poszukać sobie nową miłość, nie musi też tłumić emocji, może wykrzyczeć swoją złość.
W naszej kulturze najlepiej mieć "parkę", syna i córkę a ostatnio jakoś się dzieje, że dużo rodzin uznało, że nawet mają czas na trójkę i czwórkę. Kto wie ile teraz dzieci zacznie się rodzić, kiedy Rząd planuje rozdawać 500 PLN na każde dziecko. Najlepiej mieć dzieci w odstępach dwuletnich, wszyscy twierdzą, bo wtedy mogą bawić się razem, uczyć się dzielić i pomagać sobie nawzajem. Natomiast o traumach na całe życie, jakich może doświadczyć maluch z powodu narodzin brata lub siostry ktoś z rodziców myśli? https://www.facebook.com/Choroby-emocje-leczenie-757241914403491/
Traumy z dzieciństwa pozostają w pamięci na długie lata, a niekiedy do końca życia.
To jest normalne
Normalne jest dla nas, że rodzeństwo się kłóci, bije, zabiera i niszczy sobie rzeczy nawzajem, wrzeszczy na siebie i jest zazdrosne o drugie. A jak wyglądają relacje rodzeństwa potem, kiedy dorosną? Są też normalne i dowodzą, że warto było mieć brata lub siostrę? Potrzebujemy badań naukowych i statystyk czy wystarczy nam nasza codzienna rzeczywistość, w której żyjemy, nasze własne doświadczenia, doświadczenia przyjaciół, znajomych, ludzi spotkanych przypadkiem, którzy opowiadają nam swoje historie? Od rodzeństwa można doznać również przemocy takiej samej jak od rodziców. http://sabinagatti.blogspot.com/2015/04/tak-bylismy-kochani-i-tak-nadal-kocha.html . A co dzieje się, kiedy rodzice umierają i pozostaje spadek do podziału, potrafimy dogadać się z rodzeństwem czy kontakt z nim się wtedy na zawsze kończy?
Od starszego brata lub siostry możemy oczywiście nauczyć się czytać, pisać i liczyć wcześniej, ale czy to nam do czegoś jest potrzebne i wpływa, na jakość naszego życia w dorosłości, na nasze zdrowie psychofizyczne?
Dzieci potrzebują naszego czasu i uwagi. Doba ma tylko 24 godz. Pracować i spać też trzeba, więc ile czasu mamy dla jednego dziecka? Ile mu zabieramy tego czasu dla jego rodzeństwa?
Ile czasu można poświęcić partnerowi kiedy ma się jednego kochanka a ile, kiedy ma się ich kilku ? Dla partnera liczy się czas spędzony razem a dla dziecka czas się nie liczy? Czy ono potrzebuje rzeczywiście brata lub siostrę zanim jego egocentryzm dziecięcy nie zostanie zaspokojony? Czy jesteśmy świadomi, co nieświadomie robimy sobie i dziecku?
Te 500 PLN jest bardzo potrzebne dla każdego rodzica na własną edukację i na profilaktykę zdrowia psychicznego polskich dzieci a nie na zachęcanie dorosłych do zwiększania liczby rodzin wielodzietnych.http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,15167462,Nie_potrzeba_nam_wiecej_dzieci__Dla_ich_dobra.html