środa, 2 grudnia 2015

Nieudane adopcje

Nieudane adopcje.
Profilaktyka i usuwanie błędów - link


Jakie różnice są pomiędzy rodzicami biologicznymi a tymi adopcyjnymi - czyje potrzeby są zaspokajane przy adobcjach - dziecka czy rodzica?

z ksiązki "Fallimenti adottivi Prevenzione e riparazione" wynika, że przy nieudanych adopcjach chodziło nie o zaspokajanie potrzeb dzieci ale o zaspokajanie potrzeb dorosłych.

...."W zbyt wielu sytuacjach, natomiast, zamiast uzdrowić „nieszczęście” „osamotnionego dziecka”, starano się i nadal stara się uzdrawiać nieszczęście niepłodnych małżonków, używając nieletniego jako terapię dla bezdzietnego małżeństwa, co nie znaczy wcale, że to małżeństwo wolne jest od swoich małżeńskich konfliktów.
Różnica jaka istnieje pomiędzy „szukaniem rodziny dla dziecka” a „szukaniem dziecka dla rodziny” nie zawsze jest zrozumiała i akceptowana.

Sztywność, nadużywanie władzy, typowy wyraz dorosłego egocentryzmu, dla którego własne potrzeby w porównaniu z potrzebami podmiotów które należy chronić, stają się ważniejsze, potrzeby z powodu których proponują siebie do pełnienia roli rodzica, widoczne są one w sposób szczególny u tych, którzy przeżywają to wszystko co jest pomiędzy pragnieniem posiadania dziecka a konkretną realizacją projektu, jako wtrącanie się w sprawy prywatne. Te osoby rozumują w sposób uproszczony, że „jeżeli urodziłabym własne dziecko nikt nie przyszedłby krytykować moich umiejętności”, zapominając że, w większości przypadków, są to właśnie dzieci urodzone przez rodziców biologicznych, te porzucone i potrzebujące pomocy nowej rodziny. ..........."

Procent nieudanych adopcji cały czas wzrasta wg powyższej książk, która napisana została na podstawie prawdziwych historii oraz doświadczenia osób zajmujących się procedurami adopcyjnymi na różnych etapach "ścieżki adopcyjnej". Te osoby to specjaliści, psycholodzy, neruopsychiatrzy, eksperci w doradztwie w sprawch adopcji, itp... wszyscy mieli do czynienia z tymi przypadkami osobiście, starają się wpłynąć na ustawodawcę aby zmienił przepisy.

Celem książki nie jest "nawoływanie" do zaniechania adopcji ale zwrócnie uwagi na to, że przy adopcjach, jak zawsze i wszędzie, na pierwszym miejscu stawia sie potrzeby dorosłego a nie dziecka.

A to dziecko musi być stawiane na pierwszym miejscu a nie potrzeby rodzica .

Należy szukać rodziców dla dziecka a nie dziecka dla rodziców!

Książka bardzo mało mówi o przepisach, to zbiór historii niedudanych adopcji.

Najbardziej zaskoczyła mnie historia 4 osobowej rodziny - matka, ojciec i 2 dzieci. Rodzina dobrze sytuowana chciała koniecznie zaadoptować dziecko, no i dostali. A co się okazało? Dlaczego tak bardzo zależało im na następnym dziecku? Okazało się, że to dziecko miało służyć tej rodzinie za "odgromnik", to znaczy miało rozwiązać im ich rodzinne problemy, których oni nie chcieli widzeć. Różne dziwne i straszne historie słyszałam i czytałam ale takiego zakończenia nie spodziewąłm się. Trudno uwierzyć a jednak to smutna prawda ukazująca jakie dziwne chore mechanizmy funkcjonują w rodzinach.

W każdej jednej rodzinie dziecko służyło do czegoś, Było tak zwanym "kozłem ofiarnym".


Autorzy powyzszej ksiazki proponują, poza analizą przypadków klinicznych, teoretyczną drogę ukierunkowaną na odkrycie czynników ryzyka i dynamik, które mogą przyczynić się do porażki. Reaktywacja traum porzucenia, która towarzyszy przy każdej porażce adopcyjnej, oddalając nieletniego od rodziny, która go przyjęła, stanowi, poza cierpieniem psychicznym podmiotów uczestniczących, bardzo wysokie koszty pomocyspołecznej. Porażki adopcyjne są zjawiskiem, które w niepokojący sposób wzrastają, które obserwuje się w Ośrodkach Publicznych (Pomoc Rodzinna, Ośrodki Neuropsychiatrii dziecięcej, Ośrodki Wieku Rozwoju, Sądy dla Nieletnich) nad którym należy się zastanowić aby poważnie realizować pracę związaną z profilaktyką i naprawą

3 komentarze:

Moja wiedza w jednym miejscu pisze...

Scosse elettriche e lavaggi del cervello ai bambini per allontanarli dalle famiglie e fare soldi
Nel Reggiano scoperta una rete di medici, assistenti sociali e politici avevano messo in piedi un sistema per lucrare sugli affidi. Venti misure di custodia cautelare. Coinvolto anche il sindaco di Bibbiano (Re)

https://www.lastampa.it/2019/06/27/italia/scosse-elettriche-e-lavaggi-del-cervello-ai-bambini-per-allontanarli-dalle-famiglie-e-fare-soldi-wIpAmx4T2W7R8bfwQmPKlN/pagina.html?fbclid=IwAR3AuP8xW3DnE2W-DkjY_AQ3jo2p-htHy7aRECX-fx7Qu9wxZVxRHMN9A70

Moja wiedza w jednym miejscu pisze...

Prof. Małgorzata Kościelska, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego, mówi o takich matkach, że biorą dziecko z braku. Z braku sensu życia, miłości, czułości, marzeń, pełnej rodziny, z braku zapewnionej sukcesji i jeszcze może ze stu innych braków. Często żeby ratować chwiejące się małżeństwo, choć badania na świecie i w Polsce (na przykład Józefa Szopińskiego) dowodzą, że adopcja wcale nie ratuje związku, a często właśnie go rozwala.

Pani C. chciała chłopca, a jej mąż dziewczynkę. (Wbrew utartym poglądom to z dziewczynkami adopcyjnymi jest więcej niepowodzeń).

Matki adopcyjne różnią się od biologicznych. Jak wynika z badań Marii Ziemskiej, czują się one gorsze, pokrzywdzone przez swą niepłodność. Przeżywają lęk, frustrację, niepokój. Mają obniżony nastrój i napęd życiowy. Dystansują się wobec innych. Niektóre z tych cech utrzymują się także po adopcji.

Więc stają naprzeciw siebie dwa zbite przez los stworzenia: matka i dziecko. Jeśli przybyło z sierocińca, a to przypadek najczęstszy, prezentuje całą listę sierocą: źle śpi, kiwa się, uderza głową o ścianę, wyskubuje włosy, ssie ręce, ucieka od kontaktu wzrokowego, onanizuje się. I oto ono ma zostać matczynym lekiem na całe zło, na jej frustracje, obolałość, na jej czekanie świadome czy podświadome, że sierotka Marysia wyleczy. Ją i jej męża. Gigantyczna robota dla takiego dzieciaka.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1798542,1,rodzinny-sekret-czyli-czego-sie-nie-mowi-o-adopcji.read

Moja wiedza w jednym miejscu pisze...


Anna Krawczak tak pisze:

" nie jestem dyplomatką ani polityczką, więc nie interesują mnie pojedyncze kejsy nieudanych adopcji, czy to hetero- czy homoseksualnych, bo z reguły takie kejsy służą dowiedzeniu jakiejś tezy politycznej. Jestem jednak badaczką i śledzę piśmiennictwo adopcyjne, a więc badania na dużych grupach, i może trochę Cię urealnię - rodziny jednopłciowe, które adoptowały dzieci, nie różnią się niczym szczególnym od rodzin heteroseksualnych, choć są pewne drobne różnice pojawiające się w wielu badaniach:
- jednopłciowe rodziny adopcyjne mają jako grupa większy odsetek wykształcenia wyższego i doktorskiego, są również statystycznie częściej zamożniejsze;
- ojcowie - geje regularnie osiągają w badaniach najlepsze wyniki dotyczące depresji (tzn. mają najniższe odsetki depresji) i interakcji z dziećmi (wypadają w badaniach więzi lepiej niż rodziny hetero i rodziny lesbijek)
a poza tym - bez zaskoczeń. Odsetek dzieci z orientacją inną niż heteroseksualna jest taki sam w rodzinach hetero i homo; problemy postadopcyjne (FASy, RADy, PTSD etc.) też się nie różnią w obu typach rodzin, tak samo jak liczba rozwiązanych adopcji, a wskaźniki tzw. wellbeing dzieci pozostają bez różnicy, kiedy porównuje się adopcję przez pary heteroseksualne i jednopłciowe (w obu grupach ten wskaźnik jest wysoki, ostatecznie są to rodziny, które pokonały dużo przeszkód, aby mieć dzieci).

Co może prowadzić do bardzo, ale to bardzo zaskakującego wniosku, że jeśli rodzina chce mieć dzieci, jest w tym zdeterminowana i pomyślnie przeszła kursy kompetencji rodzicielskich to prawdopodobnie stworzy dziecku dobry dom niezależnie od tego, czy tata śpi z mamą czy drugim tatą, i czy wieczorem oglądają kryminały czy może komedie.
https://www.urban.org/sites/default/files/publication/46401/411437-Adoption-and-Foster-Care-by-Lesbian-and-Gay-Parents-in-the-United-States.PDF?fbclid=IwAR1c7nDg1kEEFEipjvcBacfry6ZC_H3S6ctBXxS5nmY5HfAGCSpS_tsJA6w


https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6309949/?fbclid=IwAR2GoltVLhrH0V4VDmSjDOtixYToJwjwOa5gv-z2q-4VYiRUQ0LHnACyG2E

Polecany post

Choroby psychiczne a przemoc doświadczona w dzieciństwie.