Czy rozumiesz i potrafisz dekodyfikować zachowania dzieci?


Dzieci nie potrafią powiedzieć nam, z jakim problemem się mierzą — pokazują to swoim zachowaniem.
Nie ma „niegrzecznych dzieci”. Są tylko dzieci, które próbują nam coś powiedzieć, ale nie znajdują dorosłego, który potrafiłby ich wysłuchać bez słów.

Takie zachowania mogą komunikować rodzicowi, że:

„Nudzę się” może znaczyć:
– „Potrzebuję Twojej obecności, ale nie wiem, jak Ci to powiedzieć”.
– „Mam za dużo bodźców, za mało ciszy i wyobraźni”.
– „Nie potrafię się skupić, bo moje ciało i głowa są w napięciu”.

"Odrzucanie wszystkich propozycji spędzenia wspólnego czasu z dorosłym" często mówi:
– „Nie chcę, żebyś mi coś proponował, chcę żebyś był – spokojny, obecny, bez planu”.
– „Nie potrafię Ci zaufać, bo boję się, że znowu będziesz mnie oceniał, pouczał, mówił, co mam robić”.
– „Czuję się niewidziany i próbuję odzyskać kontrolę, choćby przez sprzeciw”.

"Chęć bycia tylko z mamą"  może oznaczać:
– „Nie czuję się bezpieczny bez niej, bo tylko ona mnie rozumie”.
– „Brakuje mi emocjonalnego gruntu – ciepła, przewidywalności, poczucia bezpieczeństwa”.
– „Świat poza mamą jest dla mnie zbyt trudny, bo nie umiem jeszcze ufać innym ludziom”.

"Nie reagowanie na prośby, żeby nie skakał po meblach, nie bawił się drzwiczkami od szafek" często znaczy:
– „Potrzebuję ruchu, żeby rozładować napięcie, które czuję w ciele”.
– „Nie umiem jeszcze kontrolować impulsów, a Ty próbujesz mnie uciszyć zamiast pomóc mi zrozumieć, co się ze mną dzieje”.
– „Nie wiem, jak zdobyć Twoją uwagę w inny sposób”.

"Niechęć do zabawy na placu zabaw, jeśli nie ma tam znanych dzieci", może mówić:
– „Nie czuję się pewnie wśród obcych, potrzebuję czasu, żeby się oswoić”.
– „Potrzebuję relacji opartej na zaufaniu, nie na przypadkowym kontakcie”.
– „Nie jestem jeszcze gotowy na spontaniczne wchodzenie w nowe sytuacje – potrzebuję Twojej obecności i wsparcia, zanim poczuję się bezpiecznie”.

W domu, w którym dziecko słyszy krzyk, groźby, zakazy i i jest karane oraz stosuje się  „time outy”, brakuje emocjonalnego bezpieczeństwa. Brakuje przestrzeni, w której dziecko może być sobą – z emocjami, złością, strachem, potrzebą bliskości i ruchem.

Brakuje dorosłego, który potrafi odczytać, że za „niegrzecznym” zachowaniem stoi niezaspokojona potrzeba: bezpieczeństwa, kontaktu, sensu, wyrażenia siebie.

Zanim więc nazwiesz dziecko „niegrzecznym” — zapytaj siebie:
czy naprawdę próbuję je zrozumieć, czy tylko chcę, żeby było mi wygodnie?
czy potrafię zobaczyć w jego zachowaniu prośbę o kontakt, której nie umie wypowiedzieć słowami?
czy potrafię być dla niego lustrem, w którym zobaczy spokój, zrozumienie i akceptację, zamiast zniecierpliwienia i krzyku?

Komentarze

Popularne posty