A dlaczego ma iskrzyć? skoro jedna i druga strona pracowała nad tym, żeby siebie poznać? Iskrzenie nie jest już potrzebne, bo skoro znam siebie, to wiem co chcę, a czego nie chcę, mówię o tym wprost i jasno i wyraźnie, więc jak drugiej stronie to nie odpowiada, to nie wchodzi ze mną w relację, a jak jej odpowiada to wchodzi i nie ma co już "iskrzyć"
Iskry mogą lecieć, ale tylko z radości
Wkurza mnie to utrwalanie stereotypu, że życie nie może być sielanką. Właśnie, że może i to należy wpajać ludziom do głowy, a nie że zawsze muszą być problemy, bo bez tego nie da się, bo takie jest życie. Im więcej ludzi dojrzeje emocjonalnie, tym ten chory świat, będzie zdrowiał i relacje będą zdrowsze i będzie można mieć coraz mniej problemów i nieporozumień, a sielanka jest i będzie możliwa
Z dzisiejszą wiedzą jaka jest dostępna, a ludzie z niej korzystają, jak można twierdzić, że związek nie może być cały czas fajny? Jak 2 osoby emocjonalnie dojrzałe wejdą w związek, to nie będzie trzeba wytrzymywać żadnego iskrzenia, ponieważ będą potrafiły rozmawiać, mówić wprost i jednoznacznie i nie będą się kłócić.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz