Co stereotypy mówią o mężczyznach a co tak naprawdę czują i chcą mężczyźni.
Wzruszyłam się do łez słuchając Grzegorza, bo ja zostawiałam mojego męża wiele razy i on nic z sobą nie zrobił. Mnie wysyłał do psychiatry - poszlam - pracowałam nad sobą i wyszłam na tak zwaną "prostą", no i ostatecznie go zostawiłam.
Ile tragedii, nerwów, bólu, szarpaniny emocjonalnej można byłoby zaoszczędzić, gdyby nie stereotypy o mężczyznach, które cały czas mają się dobrze. Każdy mężczyzna ma swoją historię, tak jak każda kobieta ma swoją i nie tylko mężczyźni są dziwni ale my kobiety również. Nawzajem fundujemy sobie piekło mniej lub bardziej gorące w dorosłym życiu.
Należy mieć zawsze na uwadze to, że każdy mężczyzna był ofiarą różnego rodzaju przemocy i zaniedbań, jak był mały a społeczenstwo i my kobiety patrzymy na nich jakby tacy "dziwni" już się urodzili.
Należy mieć zawsze na uwadze to, że każdy mężczyzna był ofiarą różnego rodzaju przemocy i zaniedbań, jak był mały a społeczenstwo i my kobiety patrzymy na nich jakby tacy "dziwni" już się urodzili.
To nie znaczy oczywiście, żeby z takim nieświadomym mężczyzną trwać w związku i cierpieć, ale należy patrzeć na nich inaczej i oceniać ich inaczej, biorąc zawsze pod uwagę to, co taki mężczyzna mógł doświadczyć od swojej matki i swojego ojca i innych osób w rodzinie lub na zewnątrz niej.
Tylko związek 2 osób świadomych może być związkiem udanym i szczęśliwym a w naszym społeczenstwie nadal utrwalamy stereotyp, że kłótnie małżenskie to pozytywna i normalna rzecz - "kto się czubi ten się lubi" - nic bardziej idiotycznego dla mnie! Dla mnie osobiście, to normalnym nie jest. Normalnym jest rozmowa, dyskusja bardziej lub mniej emocjonalna. Bo o co się kłócić skoro każdy jest świadomy i wie czego chce a czego nie chce i wie, że druga osoba nie jest po to, żeby miała zawsze i wszędzie ochotę na to samo, co my.
A cechą charakterystyczną nas nieświadomych kobiet jest to, że uważamy, że mężczyzna musi mieć ochotę na to, co my mamy i nie ma prawa odmówić. Jeden prosty przykład:
kobieta budzi się rano w sobotę i stwierdza, że zrobi sobie gruntowne porządki w domu i oznajmia to partnerowi, bez dyskusji, bez pytania czy on ma na to ochotę. Potem jest złośc, wypominanie i kłótnia gotowa, bo on ma chochotę robić, co innego a nie sprzątać.
Jeżeli kobieta tak się zachowuje i ma takie wymagania od partnera, to znaczy, że czas zabrać się za siebie, tak jak to zrobił Grzegorz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz